j-labs case study

Tło biznesowe Firma j-labs, której początki sięgają 2008 roku, to dzieło Jana Orzechowskiego oraz Piotra Buckiego – doświadczonych specja- listów działających w branży IT. Gdy 11 lat temu realizowali wspól- nie pierwsze duże zlecenie na własny rachunek, Jan zajmował się analityką biznesową i zarządzaniem, zaś Piotr miał na koncie po- nad milion napisanych linijek kodu w Javie, jednym z podstawo- wych języków programowania. Gdy trwający kilka miesięcy projekt dobiegł końca, partnerzy doszli do wniosku, że klientów chęt- nych skorzystać z zewnętrznych usług programistycznych będzie tylko przybywać. Z drugiej strony gros informatyków, zwłaszcza ci, którzy mieli lub myśleli o rodzinie czy kupnie mieszkania, po- trzebowało stabilnego zatrudnienia. Połączyli więc oba elementy i utworzyli biznes specjalizujący się w body leasingu IT – wynaj- mowaniu programistów do konkretnych zadań, na początku wy- łącznie do kodowania w Javie. Pomysł wypalił. Po roku w „firmie stworzonej przez inżynie- rów dla inżynierów” – jak mawiają wspólnicy – było już 20 infor- matyków. W 2010 r. oficjalnie przyjęto nazwę j-labs. To nie tylko początki brandingu, ale również skalowania i dywersyfikacji usług (nowe języki programowania). Trzy lata później Jan i Piotr zatrud- niali 50 specjalistów, a za kolejne trzy – już setkę. W międzycza- sie uruchomili oddział w Warszawie, a następnie biuro handlowe wMonachium. Dynamiczny rozwój docenili fachowcy z „Forbesa”, przyznając w 2017 roku j-labs swój słynny, prestiżowy Diament. Firma ani myślała zwalniać. W zeszłym roku osiągnęła 50 mln zł obrotu, a w jej szeregach było ponad 250 osób, obsługujących 40 klientów z kilku krajów. Od poddasza do Diamentu Forbesa Jan Orzechowski CEO Piotr Bucki Wieceprezes, CTO — Czym jest j-labs? — Jak wyglądał rozwój firmy? 06

RkJQdWJsaXNoZXIy NjYyNzM2